Przed startem sezonu 2018/2019 niewielu kibiców a jeszcze mnie bukmacherów dawało jakiekolwiek szanse na triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich młodemu Japończykowi Ryoyu Kobayashiemu. Wysoko stały notowania uznanych, doświadczonych, utytułowanych skoczków takich jak Kamil Stoch, Stefan Kraft, Richard Freitag czy Daniel Andre Tande.

Puchar Świata w skokach narciarskich
Kamil Stoch miał za sobą znakomity ubiegły sezon – zwycięstwo w generalce Pucharu Świata, Turnieju Czterech Skoczni, Willingen Five, Raw Air, Planica 7, wicemistrzostwo świata w lotach i brąz w lotach w drużynie. Niewiele wskazywało na to, że ktokolwiek może zagrozić Polakowi w marszu po kolejne sukcesy. Tymczasem od początku sezonu 2018/2019 kapitalną formę zaprezentował Ryoyu Kobayashi, skoczek którego trudno było kojarzyć mniej wprawionym fanom skoków narciarskich w poprzednich sezonach.
Dość powiedzieć, że Japończyk jako trzeci skoczek w historii (obok Svena Hannawalda i Kamila Stocha) zdołał wygrać wszystkie konkursy Turnieju Czterech skoczni a triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zapewnić sobie już na początku marca 2019. Z czołówki sezonu 2017/2018 w bieżącym sezonie zupełnie zawiodło kilku zawodników – najbardziej Daniel Andre Tande i Richard Freitag. Dobrze prezentują się Stefan Kraft i Kamil Stoch jednak na rewelacyjną formę Japończyka nie potrafili znaleźć recepty.

Zachowując odpowiednie proporcje – postawę Kobayashiego można porównać do mistrzowskiego sezonu Leicester City, które skazywane przed sezonem na walkę o utrzymanie sięgnęło po sensacyjne mistrzostwo Anglii, mimo że kompletnie nikt na nich nie stawiał. Przewidując taki rezultat można było dorobić się fortuny i może w nieco mniejszej skali, ale podobnie jest w przypadku wygranej Kobayashiego, który pięknie nawiązał do czasów gdy na skoczniach dominowali inni przedstawiciele kraju Kwitnącej Wiśni tacy jak Kazuyoshi Funaki, Masahiko Harada czy Noriaki Kasai.
„Kursy bukmacherskie w STS przed sezonem wskazywały jasno, że faworytem był Kamil Stoch, jednak sezon zweryfikował wszystko i zwycięzcą okazał się Japończyk. Gdyby ktoś wcześniej obstawił jego wygraną to dzisiaj byłby bardzo bogatym człowiekiem. Polski bukmacher STS dawał bardzo wysoki kurs na Japończyka jeszcze kilka miesięcy temu.” – opinia z forum betonline.net.pl
Na tym polega piękno sportu, że nie zawsze wygrywa ten na którego wszyscy stawiają i czasami ni stąd ni zowąd pojawiają się prawdziwe rodzynki nadające kolorytu poszczególnym zmaganiom. Skoki narciarskie są sportem czasami dość loteryjnym (warunki pogodowe) jednak Kobayashi udowodnił na przestrzeni całego sezonu, że w jego wygranej nie było absolutnie żadnego przypadku i warto śledzić rozwój jego kariery w kolejnych sezonach.